Afera
Zobacz >Kazimierz Fabisiak
Kazimierz Fabisiak
(ur. 11.02.1903 r. - Warszawa, zm. 28.04.1971r. - Kraków)
W 1924 roku ukończył Oddział Dramatyczny przy Konserwatorium Muzycznym w Warszawie. Debiutował rolą Piotra Hoeringa w Kłopotach geniusza w Teatrze Miejskim w Łodzi 15.09.1924 roku.
Przed wojną występował w teatrach w Łodzi, Warszawie i Krakowie (Teatr im. J.Słowackiego). W okresie okupacji w latach 1941-1944 był reżyserem i aktorem jawnych przedstawień wystawianych w Starym Teatrze a w latach 1944-1945 kierownikiem, reżyserem i aktorem Krakowskiego Teatru Powszechnego, otwartego pod protektoratem władz okupacyjnych w Starym Teatrze. Po wojnie na scenę powrócił w 1951 roku, najpierw w Bielsku – Białej (pod pseudonimem Kazimierz Wiśnicz) potem w Poznaniu a od 1956 r. w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie. Od 1958 roku w zespole Starego Teatru w Krakowie.
Szkoła artystyczna, którą ukończył w wieku 21 lat dala mu bardzo solidne podstawy warsztatu aktorskiego, który – w okresie dwudziestolecia międzywojennego – miał okazję doskonalić grając pod kierunkiem i u boku wielkich mistrzów polskiej sceny: Stanisławy Wysockiej (w latach 21 – 23 kierowała OD przy KM w Warszawie), Aleksandra Zelwerowicza, Mieczysława Frenkiela, Kazimierza Junoszy – Stępowskiego, Ryszarda Ordyńskiego, Leona Schillera, Teofila Trzcińskiego, Wojciecha Brydzińskiego czy Józefa Karbowskiego. Wyrazistość mimiki , ekspresyjność gestu i głosu a przede wszystkim tzw. prawda przeżycia, czyli głęboka analiza postaci i psychologiczny kontekst stanowiły podstawę budowania ról charakterystycznych w farsach, komediach, klasycznych tragedia i współczesnych dramatach.
Najpełniejszy rozkwit sztuki aktorskiej Kazimierza Fabisiaka przypada jednak na okres pracy w Starym Teatrze (1958-1971). Dojrzały aktorsko, był jednak otwarty na nowe propozycje, nie skostniał w scenicznej poetyce teatru międzywojnia. Zetknięcie z takimi twórcami młodszego pokolenia jak K.Swinarski, J, Jarocki, L.Zamkow, W.Krzemiński czy A.Wajda pozwoliło mu tworzyć kreacje nowoczesne, niejedno wymiarowe. Jego vis comica, przejawiająca się zarówno w niesłychanej plastyczności twarzy, jak i w charakterystycznym sposobie przemieszczania się po scenie sprawiały, że częściej obsadzany był w rolach komediowych, bądź w rolach bohaterów przybierających maskę błazna czy jarmarcznego filozofa. W ciągu trzynastu lat zagrał ponad trzydzieści ról: pierwszoplanowych i epizodycznych, zawsze jednak pełnych, zawsze perfekcyjnie przygotowanych i zawsze prawdziwych.
Dowodem na profesjonalizm w podejściu do roli jak i wielorakość środków aktorskich, pozwalających mu na sceniczne przeobrażenie, niech będą trzy kreacje, tworzone na scenach starego teatru niemal jednocześnie, pod kierunkiem dwóch wybitnych reżyserów – osobowości skrajnych w podejściu do pracy z aktorem. W 1965 roku Jerzy Jarocki wyreżyserował Henryka VI W. Shakespeare’a , w którym Kazimierz Fabisiak zagrał Falstaffa oraz Tango S. Mrożka, powierzając aktorowi rolę Stomila, zaś Konrad Swinarski obsadzil go w roli pana Ardena – tytułowego bohatera sztuki anonimowego autora z epoki elżbietańskiej Żałosna i prawdziwa tragedia pana Ardena z Feversham w hrabstwie Kent.
Zagrać Falstaffa „angielskiego Zagłobe”, jedna z najbardziej znanych szekspirowskich postaci i nie popaść w przesadę, nie rozmyć finezji postaci, zagrać „zacnego kawalera ze słabością do łgarstwa) jest zadaniem na miarę mistrza. Tak właśnie – mistrzowsko – zagrał Fabisiak, który „był najbardziej konsekwentny, a postać jednolita i przekonywająca w gatunku naturalistycznej komiki błazeńskiej. Jego Falstaff był aż sympatyczny, co znów nie bardzo usprawiedliwiało końcową odrazę królewicza do dawnego kompana.” Ludwik Flaszen w swej recenzji stwierdził: Szczyt aktorski stanowi tu niewątpliwie K. Fabisiak jako Falstaff – Falstaff Fabisiaka to jakby ciepły, zrezygnowany komizm starzenia się .(Echo Krakowa nr 58 1965).
W inscenizacji Swinarskiego, pan Arden jest bohaterem tragicznym, ofiarą zbrodniczych knowań niewiernej małżonki. Fabisiak zaprezentował postać zmęczonego, poczciwego, starego człowieka, zasługującego na współczucie, ufnego i żałosnego w swym przywiązaniu do sprytnej i wyrachowanej małżonki.
Trzecia z wymienionych ról – Stomil w komedii Mrożka to postać wielowymiarowa. Dzięki prawdzie i dosadności w grze aktor nie tylko wykreował pełną i wyrazistą fizycznie i charakterologicznie postać, ale także reprezentowanym przez nią dziwactwom czy „ideom” nadał konkretny kształt i wiarygodność. Precyzyjny w rysunku psychologicznym Kazimierz Fabisiak jako Stomil. Jowialny i liryczny. Zabawny zwłaszcza w scenach gniewu. (Tygodnik Powszechny Nr 4 23-02-1966).
Spośród wielu kreacji aktora, należy wspomnieć majora Wołdemara Hawryłowicza w Fantazym J.Słowackiego w reż K.Swinarskiego (1967): Najwięcej słów uznania miałbym dla Kazimierza Fabisiaka za jego majora Wołdemara Hawryłowicza. To rola trudna do wygrania, łatwa do przeszarżowania - Fabisiak zachowa chwalebny umiar, i raczej dobrze zniósł ładunek finałoweg patosu, tak ryzykowny. ("Błazeństwo i tragizm"Jan Pieszczachowicz Echo Krakowa nr 405-01-1968); Iwana Czebutykina – „wiecznie pijanego doktora, który z roku na rok obojętnieje na tragedie życia” w Trzech siostrach A. Czechowa w reż J. Jarockiego (1969) czy „ barwnie i z temperamentem wystylizowanego” Kupca Bojarskiego w Zmierzchu I. Babla w reż. J. Jarockiego (1966): Z ról drugiego planu wyróżniłbym Kazimierza Fabisiaka, za jego pastiche eleganckiego kupca konfekcyjnego, operującego znakomicie dawkowanym komizmem; ("Uroki Zmierzchu", Jerzy Bober, Gazeta Krakowska Nr 18,21-01-1967).
Ostatnią (jak się okazało) rolą, którą aktor miał zagrać w starym teatrze był mnich Tichon w Biesach F.Dostojewskiego w reż. Andrzeja Wajdy (1971). Podczas ostatniej próby generalnej „Po otwierającej spektakl spowiedzi Stawrogina zgodnie z planem od widowni wszedł na scenę Kazimierz Fabisiak, grający mnicha Tichona. "Padło jeszcze kilka kwestii i stała się rzecz nieprzewidziana. Aktor chwycił krzesło, z którego przed chwilą wstał Stawrogin, i kurczowo trzymając je za poręcz, zaczął powoli i niezwykle nienaturalnie - albo niescenicznie! walić się na podłogę" - wspominał Wajda. W pierwszej chwili nikt się nie zorientował, co się stało. Oprócz Wajdy i syna Kazimierza, Aleksandra Fabisiaka (grał Szatowa). Pobiegli na pomoc, ale było za późno. Kazimierz Fabisiak nie żył.”
Aktor zmarł 28 kwietnia 1971 roku.
Anabaptyści
Zobacz >Biedermann i podpalacze
Zobacz >Cichy Don
Zobacz >Derby w pałacu
Zobacz >Donadieu
Zobacz >Fanfaron czyli zakochany konserwatysta
Zobacz >Fantazy
Zobacz >Fizycy
Zobacz >Gdzie diabeł nie może
Zobacz >Kapitan z Köpenick
Zobacz >Koniec księgi VI
Zobacz >Król Henryk IV
Zobacz >Ktoś nowy
Zobacz >Na dnie
Zobacz >Niewinne kłamstwa. Czarna komedia
Zobacz >Odpoczniesz w biegu
Zobacz >Ryk byłego lwa
Zobacz >Savonarola
Zobacz >Sen nocy letniej
Zobacz >Śmierć gubernatora
Zobacz >Śmierć komiwojażera
Zobacz >Tango
Zobacz >Taniec śmierci
Zobacz >Trzy siostry
Zobacz >