Przedstawienie:
Antygona
Autor:
Jean Anouilh przedstawienia tego autora >
Reżyser:
Jerzy Kaliszewski przedstawienia tego reżysera >
Scenografia:
Tadeusz Kantor przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Strażnik III: Jerzy Nowak przedstawienia >
Postać w Chórze : Kazimierz Witkiewicz przedstawienia >
Piastunka : Jadwiga Żmijewska przedstawienia >
Antygona : Maria Kościałkowska przedstawienia >
Kreon: Tadeusz Burnatowicz przedstawienia >
Haimon: Julian Jabczyński przedstawienia >
Strażnik I: Wiktor Sadecki przedstawienia >
Strażnik II: Michał Żarnecki przedstawienia >
Posłaniec : Kazimierz Orzechowski przedstawienia >
Posłaniec : Zygmunt Rzuchowski przedstawienia >
Postać w Chórze: Jerzy Kaliszewski przedstawienia >
Strażnik II: Roman Wójtowicz przedstawienia >
Ismena: Halina Kwiatkowska przedstawienia >
* rola dublowana
Opis:
Konflikt pomiędzy racjami boskimi a ludzkimi to dopiero podstawa na której buduje dramat Anouilh. Kreonowa racja stanu jest nie tylko racją władcy, ale także rozsądku, intelektu, jest racjonalizmem. Racja córki Edypa to nie tylko racja praw boskich, ale racja instynktu, uczciwości, wyobraźni. Jest to konflikt współczesny pomiędzy świadomością, podświadomością, dyscypliną a chaosem. Nasz narodowy byt zależy od rozsądnego działania a nie entuzjastycznych porywów. Pojęcie kłamstwa i moralności przeplata się razem. Bohaterem może być Kreon ale i Antygona. Kto jest prawdziwie wolny – wykonujący prawa czy je łamiący? Co jest prawem, gdy ten sam czyn może być karalny albo nagradzany?
Tę wielowarstwowość, wielopłaszczyznowość świata w widzeniu współczesnego francuskiego dramaturga zrozumiał bardzo dobrze scenograf krakowskiego przedstawienia Tadeusz Kantor. Na nagiej w zasadzie scenie, zbudowanej właściwie tylko dwoma przeciwstawnymi sobie podestami (jak gdyby dwoma antagonistami w dyskusji) z otwartym, rudo płonącym tłem horyzontu, na którym wymalowane bramki (bramy tebańskie?) są tylko czymś w rodzaju znaków umownych podkreślających perwersyjnie straszliwą, groźną pustkę – na tej scenie w miarę rozwijania się akcji, w miarę dopełniania się losu działających postaci, wyrastają kolejno surowe konstrukcje plastyczne, przecinające się niemal jak calderowskie układy odniesień. Te czyste płaszczyzny nasuwające się na siebie – przy rozdzierających, jakby „elektronowych” dźwiękach muzyki Jerzego Kaszyckiego – rozmaitego rodzaju warstwami, jak groźne skrzydła jakiś mitycznych, nierealnych potworów, jak koszmary senne – zasuwają scenę stopniowo coraz szczelniej, wytwarzając coraz gęstszą, coraz bardziej duszną atmosferę. Fatalny pierścień losu dokoła bohaterów zacieśnia się nieuchronnie, aż w końcu osuwa się z góry olbrzymi płat materii (trudno inaczej nazwać ten segment dekoracji teatralnej) jak ostrze kołyszącej się wahadłowo kosy. Dzieło Kantora jest przykładem tego, co można nazwać „scenografią dynamiczną” , przykładem czynnej, twórczej ingerencji w utwór teatralny – plastyka, który potrafi samym układem form przestrzennych dać interpretację wydarzeń dramatycznych.[…]
Interpretację bardzo jednolitą dał reżyser Jerzy Kaliszewski.
Henryk Vogler, Antygona, czyli dyskusja o współczesności, Dziennik Polski, 27-28. I. 1957.