Przedstawienie:

Don Juan

Autor: Tadeusz Rittner przedstawienia tego autora >

Reżyser: Władysław Krzemiński przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Tadeusz Kantor przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Zuzanna: Izabela Olszewska przedstawienia >

Krystyna: Hanna Smólska przedstawienia >

Hrabia: Kazimierz Meres przedstawienia >

Profesor : Tadeusz Wesołowski przedstawienia >

Hania : Maria Ciesielska przedstawienia >

Lokaj : Józef Daniel przedstawienia >

Sekretarz: Mieczysław Ziobrowski przedstawienia >

* rola dublowana

Opis:

 

 

Rittnerowski don Juan to człowiek współczesny […], który z całą świadomością układa swoje życie na wzór legendarnego Hiszpana. Zginie z ręki swego oddanego sekretarza i przyjaciela, któremu uwiódł żonę, z radością, że dorównał tamtemu - z Sewilli.
Anna Mianowska, Rzecz o donżuanach, Dziennik Polski 1.01.1958.
 
Całość – już od strony zewnętrznej, optycznej – ma wymiary pseudopoetyckie, wielki operowy monumentalizm z posągiem w parku na tle majestatycznej na w półtaszystowskiej dekoracji, z gigantycznym portretem w salonie, który przypomina trochę salę teatralną wyposażoną w czerwono obite loże, z efektownymi błyskawicami i piorunami.
Henryk Vogler, Don Juan z podtekstem, Dziennik Polski 16-17.II.1958.
 
Don Juan Tadeusza Rittner jest utworem współczesnym, bo wyłączony został w nim mechanizm mitu Komandora. Dziwię się Władysławowi Krzemińskiemu, że mając tak znakomitą szansę kompromitacji mitu – dał się uwieść jakimś poetycznością, ekspresjonizmom, że będąc krok od odkrycia beznadziejności dramatu don Juana – przeląkł się drwiącej prostoty zakończenia. I dziwię się Tadeuszowi Kantorowi, że wraz z reżyserem poddał się naiwnie śmiesznej symbolice Komandora, że zaczął szukać efektów scenicznych w jego posągu, w jego patrzeniu, że tak kierował światłem, by te rekwizyty grały i znaczyły. Mój Boże, cóż one mogą znaczyć? I nie o to nawet idzie, że ten sam pomysł scenografa widzieliśmy już w Świętej Joannie Shawa. Ale tam potrafił on demaskować ludzi, nadać ich działaniom podwójny sens, a ten drugi bliższy był nam niż dosłowne rozumienie dramatu. Podteksty, które Kantor próbuje wydobyć w Don Juanie, oddalają nas od sztuki i spłycają ją. Nie ma dziś Komandora. I nie ma go na scenie, chociażby nawet Rittner pisał o nim w komentarzu. Ten posąg i ten portret są puste, Rittner nie miał już ani pewności ani nawet złudzeń, że może się w nich ukrywać jakakolwiek prawda.
Don Juan Rittner nie jest ani prawdziwy ani anachroniczny. Jest stylizacją, jest poetycką rekapitulacją postaci literackiej.
Zygmunt Greń, Don Juan bez Komandora, Życie Literackie 22.II.1958.     

Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011