Przedstawienie:
Jaki piękny dzień
Autor:
Michel de Ghelderode przedstawienia tego autora >
Reżyser:
Jerzy Kaliszewski przedstawienia tego reżysera >
Scenografia:
Józef Szajna przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Pantagleize: Kazimierz Witkiewicz przedstawienia >
Bam - Bula: Jerzy Nowak przedstawienia >
Rachela Silberschatz: Halina Kwiatkowska przedstawienia >
Rachela Silberschatz : Halina Gryglaszewska przedstawienia >
Posaune: Roman Wójtowicz przedstawienia >
Innocenti: Marian Słojkowski przedstawienia >
Lekidam : Stanisław Gronkowski przedstawienia >
Bergol : Michał Żarnecki przedstawienia >
Sprzedawczyni piosenek : Zofia Więcławówna przedstawienia >
Mac - Bum : Zbigniew Filus przedstawienia >
* rola dublowana
Opis:
(…) Jerzy Kaliszewski posługiwał się zręcznie prawem, do groteski. Usprawiedliwia go w pełni sam tekst sztuki - groteskowo niekonsekwentny, często niejasny, tak, jak niejasny jest w ogóle nadrealizm, który w skojarzeniach myślowych belgijskiego pisarza jest widoczny, a nawet natrętny (…). Czy jednak ta groteska nie przysłoniła zasadniczych treści utworu? Zarówno tych "kontrrewolucyjnych" jak i "rewolucyjnych"? W ogólnym tonie - chyba nie (…)
(…) Wśród aktorów najtrudniejszą rolę do zagrania miał oczywiście Kazimierz Witkiewicz. Troszkę był on za poważny i sataniczny. Dopiero ostatnia scena śmierci Pantagleiza, kiedy przypadkowy wódz rewolucji łagodnie, w sposób wykwintny niemal wykrzykuje rewolucyjne hasło: "Taki piękny dzień!" została przez Witkiewicza zrobiona w sposób bliski doskonałości.
Dużą sensacją przedstawienia "Taki piękny dzień!" jest rola Piotra Pawłowskiego. Jego adwokat dystyngowany, który w zależności od postawy sądu albo "wkopuje" swoich klientów albo ich broni, jest pokazany z dużym rozmachem aktorskim. Pawłowski pokazuje całe tchórzostwo nieszczęsnego sługi ustroju, który zarabia "parę groszy".
Roman Wójtowicz w roli policjanta był bardzo wesołą postacią, powiedziałbym - aż za wesołą. Bam-Bula Jerzego Nowaka był w miarę krzykliwy, niesamowity i poczciwy. (…) Anarchista Bergol w wykonaniu Michała Żarneckiego był podobny do pirata - można i tak. Podobno anarchiści są podobni do piratów. Stanisław Gronkowski jak zwykle bardzo lekko, finezyjnie niemal potraktował postać poety sławiącego w zależności od kierunku wiatrów politycznych - możnych tego świata. Zbigniew Filus w roli generała Mac-Buma pokazał dzielność żołdaków z najlepszej strony. Tak, z najlepszej strony. Trzęsący portkami generał Mac-Bum nawet przed sądem budzi naszą sympatię, tak jak budzą odrazę żołdacy maszerujący w ordynku i śpiewający piosenkę zarówno banalną jak i beznadziejną (dobrze grali żołnierzy Jan Krzywdziak i Janusz Zawirski). Halina Kwiatkowska w roli Racheli Silberschatz i Zofia Więcławówna jako sprzedawczyni piosenek nie były dalekie od tekstu. W pozostałych rolach wystąpili Władysław Neubelt (szef biura), Tadeusz Śliwiak (zastępca szefa biura) i Władysław Olszyn (nadgenerał) (…).
Olgierd Jędrzejczyk, I nie miłować ciężko, i miłować..., Gazeta Krakowska 1958, nr 86.
(…) Kaliszewski przeraził się tej dzikiej, nieokiełznanej kakofonii, nie zabrzmiała więc w jego przedstawieniu mocno także owa nuta jedna, bolesna, jaka się wybić powinna - ton tragedii, nie tylko okrutnej, bezmyślnej, ale przede wszystkim żywej, ludzkiej, lirycznej. (…) Halina Kwiatkowska, Kazimierz Witkiewicz, Jerzy Nowak przekazali cały pulsujący w ich rolach niepokój, dramatyczną jakąś, gorącą pasję i nienazwane bodźce, które zmuszały ich do życia, działania, miłości. Witkiewicz miał sceny bezradnego, samotnego zbłąkania w świecie, dorównujące sugestywnością niezapomnianym kreacjom chaplinowskiego Charliego. Ale Marian Słojkowski, Roman Wójtowicz czy Zbigniew Filus byli już zbyt racjonalistycznie i bezpośrednio pomyślanymi marionetkami.
Dekoracje zaprojektował Józef Szajna pożyteczne dla reżysera i nie banalne dla widza. Ale od początku sprawiały wrażenie jak gdyby straszny sen już się skończył, gdy tymczasem Ghelderode dopiero rozpoczynał śnić swoje widziadła i majaki świata.
Zygmunt Greń, Dzyndzel rewolucyjny, Życie Literackie 1958, nr 17.