Przedstawienie:

Matka Courage i jej dzieci

Autor: Bertolt Brecht przedstawienia tego autora >

Reżyser: Lidia Zamkow przedstawienia tego reżysera >

Scenografia: Urszula Gogulska przedstawienia tego scenografa >

Obsada:

Katarzyna: Izabela Olszewska przedstawienia >

Eilif, Młody żołnierz: Tadeusz Jurasz przedstawienia >

Głos: Andrzej Buszewicz przedstawienia >

Anna Fierling zw Matką Courage : Lidia Zamkow przedstawienia >

Szweizerkas : Jerzy Sopoćko przedstawienia >

Kucharz : Leszek Herdegen przedstawienia >

Kapelan : Jan Adamski przedstawienia >

Yvette Potier : Romana Próchnicka przedstawienia >

Werbownik : Józef Dwornicki przedstawienia >

Wachmistrz : Michał Żarnecki przedstawienia >

Dowódca : Zygmunt Piasecki przedstawienia >

Zbrojmistrz : Janusz Zawirski przedstawienia >

Drugi wachmistrz : Antoni Pszoniak przedstawienia >

Pisarz : Stanisław Gronkowski przedstawienia >

Młody żołnierz : Wojciech Ziętarski przedstawienia >

Młoda chłopka : Krystyna Maciejewska przedstawienia >

Śpiewający żołnierz: Mieczysław Błochowski przedstawienia >

Kobieta : Krystyna Brylińska przedstawienia >

Chorąży : Janusz Sykutera przedstawienia >

Chłopka : Halina Gallowa przedstawienia >

Stary chłop : Bronisław Cudzich przedstawienia >

Starszy żołnierz, Młody chłop: Józef Morgała przedstawienia >

Kaleka : Adam Załęski przedstawienia >

* rola dublowana

Opis:

Przedstawienia Lidii Słomczyńskiej spełnia podstawowy warunek wszelkiej inscenizacji: są jednolite i konsekwentne(...)W przedstawieniu ,,Matki Courage” nie budzi wątpliwości, że odbiega ono od stylu brechtowskiego. Niech sobie odbiega: wierność autorowi wbrew rozpowszechnionemu mniemaniu, nie rozstrzyga w teatrze o wartości przedsięwzięcia pod jednym wszelako warunkiem: że autor na tym nie traci. Brecht jest pisarzem prostodusznym. Lecz prostodusznym pozornie(...)Jak powstaje Słomczyńska? Dydaktyczny banał i ogólniki przyjmuje za dobrą monetę. I wygrywa go serio, z pełnym uczuciowym zaangażowaniem. To, co u Brechta naiwnie świadome, tu staje się naiwnie nieświadome. Poręką prawdziwości nie jest bowiem chłodny, myślowy koncept, tylko wzruszenie. Słomczyńska pragnie nas wzruszyć losem swej bohaterki i przerazić grozą wojny(...) Zamiast moralitetu zrobiła Słomczyńska melodramat. I wszystkie środki, zamiast przekonywaniu, poświęciła wstrząsaniu. Stworzyła mieszankę wybuchową z naturalizmu, ekspresjonizmu i symbolizmu. Naturalizm przejawia się w kreśleniu tzw. soczystych postaci, rechotliwych, rozmamłanych a  krzepkich, jak to zwykle lud. Ekspresjonizm- w podstylowaniu ruchu i wyglądu sceny, ,,brzydkim” i uczuciowo mocnym. Symbolizm w budowaniu sytuacji węzłowych, które ciągle przenoszą nas w wymiar monumentalnych, wyolbrzymiających układów:  kiedy przynoszą ciało jej zabitego syna, Courage staje wyprostowana na tle armaty, niby posąg boleści i tylko wolno opuszcza ręce wzdłuż ciała; kiedy ginie niemowa Katarzyna, to jakby na stosie całopalnym, ostrzelana przez reflektory, wsparta o coś, co przypomina krzyż(...)

Ludwik Flaszen, Brecht do płaczu, Echo Krakowa 1962, nr 70.

Brecht jakiego zaprezentowała nam Lidia Słomczyńska, nie jest jednak ani pedantyczny, ani oschły, ani staroświecki. Jest współczesny, przejmujący: wstrząsa tragizmem, który się sączy jakby z międzysłów. Nie jest to Brecht deklamacyjny, mentorski, dydaktyczny. Przemawia więcej do wyobraźni i emocji niż mózgu. „Matka Courage” w Teatrze Kameralnym, to nie stara kronika wojny trzydziestoletniej odgrzebana w archiwum, ale dramatyczna opowieść o nieszczęściach i zniszczeniu, które niesie z sobą każda wojna. Ten uogólniający wymiar nadaje przedstawieniu scenografia: tył sceny zamknięty czaro-białym tłem, będącym skrzyżowaniem abstrakcyjnej grafiki i pejzażowej fotografiki, sugerujący jakiś smutny i pusty, poorany pociskami, krajobraz. Ten „pozahistoryczny” a jednak konkretny (…) obraz wspiera kostium mieszający różne style, mody i epoki; bliski naturalizmowi, a jednak nie naturalistyczny. Scenograf Urszula Gogulska, nie troszczy się o weryzm – jej zamierzenia są raczej syntetyczne – przerysowuje, deformuje układ płaszczyzn, linii; burzy proporcje. Pokazuje naturalistyczny szczegół (…) autentyczną rusznicę (…) wóz markietański w akcesoriach jakiejś ekspresjonistycznej wizyjności: ruiny, szubienice, efektownie komponowany rysunek drogi koleistej, grającej podwójnie jako naturalistyczna ilustracja (obraz wiejskiej drogi) i jako poetycka metafora – droga znaczy tu powołanie i przeznaczenie człowieka wiecznego komiwojażera.

Role tytułową gra Lidia Słomczyńska. W pierwszych scena jest brawurowa, rezolutna; nadużywa gestu, krzyku, ruchu. W dalszych partiach portret Matki Courage rysuje się bardziej od wewnątrz; jej gra ulega ściszeniu; staje się oszczędniejsza. W chwilach najbardziej patetycznych pozostaje niema. Gra twarzą, skurczami mięśni, wyrazem oczu, gestem rąk. Słomczyńska na początku i Słomczyńska pod koniec przedstawienia to dwie różne aktorki. Izabela Olszewska w roli niemej Katarzyny pokazała wielki kunszt aktorstwa. Jej mimika była bezbłędna. Jak zwykle dobry Herdegen, tym razem w roli kucharza. Przekomiczny kapelan (J. Adamski). Pozostałe kreacje wyrównane.
Muzyka Paula Dessau, obsesyjna i denerwująca w powtarzaniu tematów, dobrze współbrzmi z tekstami „Matki Courage”. (…)
Matka Courage Słomczyńskiej dojrzewa poprzez własne nieszczęścia, rośnie w niej opór, bunt i zrozumienie spraw. Wielka jest siła dramatycznej ekspresji w tym ostatnim desperackim geście Słomczyńskiej, wyrażającym fizyczną niemoc, rozpacz i zwątpienie w sens dalszych poczynań, kiedy zamiast wyruszyć w dalszą wędrówkę, zatrzymuje się bezradnie wprzęgnięta w ciężki wóz markietanki. Ktoś powie – fałszowanie Brechta. Oby częściej popełniano takie „fałsze”.
 
Bronisław Mamoń, Brecht w Kameralnym, Tygodnik Powszechny 1962, nr 6.
 
Pod twardą skorupą zahartowanej na wszystko markietanki przemycała Słomczyńska całe warstwy czułego niepokoju, niespokojnej troski i prawdziwego ludzkiego bólu. Najpiękniejszy w spektaklu jest chyba jej „duet miłosny” z Katarzyną. Bardzo jej się ta Katarzyna (Izabela Olszewska) udała. Jest przeciwieństwem zmaterializowanej matki, która całą swoją drapieżną żywotność zużywa na zewnątrz, w walce z ludzkim światem (…) Katarzyna rozumie, słyszy i reaguje na rzeczy, których matka nie może w porę zauważyć: jest jak sejsmograf czuła na wszystko, co ją tak bardzo obchodzi, (…) na uchylenia moralne osób dramatu, którym pojęcia moralności czy humanizmu wydają się całkiem obce.
 
Maria Czanerle, Zwykła historia Anny Fierling, Teatr 1962, nr 6.  

 

 


Animacje kostiumów

Narodowy Stary Teatr w Krakowie tel. 48 12 4228566, 48 12 4228020 wew. 134 fax 12 2927512 e-mail:muzeum@stary.pl
Copyright 2011