Przedstawienie:
Fanfaron czyli zakochany konserwatysta
Autor:
Jean Anouilh przedstawienia tego autora >
Reżyser:
Piotr Pawłowski przedstawienia tego reżysera >
Scenografia:
Andrzej Cybulski przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Doktór: Jerzy Nowak przedstawienia >
Aglae: Marta Stebnicka przedstawienia >
Proboszcz: Kazimierz Witkiewicz przedstawienia >
Mleczarz: Andrzej Buszewicz przedstawienia >
Generał : Kazimierz Fabisiak przedstawienia >
Barob Belazor: Czesław Łodyński przedstawienia >
Lebelluc: Wojciech Ruszkowski przedstawienia >
Doktór : Stanisław Gronkowski przedstawienia >
Ledadu : Marian Jastrzębski przedstawienia >
Dawid Edward Mendigales: Jerzy Stanek przedstawienia >
Zosia : Krystyna Maciejewska przedstawienia >
Ciocio Lodzia: Celina Niedźwiedzka przedstawienia >
* rola dublowana
Toto, Syn mleczarza , Maria - ***
Opis:
(…) spektakl czyni wrażenie raczej korzystne, co jest zasługą reżysera Piotra Pawłowskiego (wyraźnie w pierwszej części) oraz aktorów. (…) Monolog wstępny generała jest (…) jest pierwszorzędnej marki. Tak, jak i jego groteskowe wywody w gronie konspiratorów. Podobnie brzmi świetna satyra na paryskie nowinki teatralne w ustach syna fabrykanta. Potem, wokół erotycznego wątku: generał i jego młoda żona – potęguje się nastrój ckliwości.
Premie pierwszeństwa w przedstawieniu – za konsekwentna linię wewnętrzną postaci i niecodzienną maskę – należałoby przyznać Kazimierzowi Witkiewiczowi w roli Proboszcza. Był to prawdziwy pokaz gry charakterystycznej na granicy komedii i farsy, kapitalna sylwetka „księdzo-chaplina” – skupienie ogromnej siły komicznej, dawkowanej bez szarży – za to z francuska stylistyką „urzędowej” śmieszności. Z wielką satysfakcją można tu powiedzieć o znacznym skoku rozwojowym tego utalentowanego artysty!
Kazimierz Fabisiak miał świetne momenty w scenach farsowych, ale zupełnie nie przekonywał w melodramacie. Jego generał był dużej klasy „Fanfaronem” (szczególnie w prologowym wystąpieniu i podczas mowy do konspiratorów) – natomiast mniej fortunnie wypełniał zadania „zakochanego konserwatysty”.
Zabawnie wypadła Celina Niedźwiedzka, jako przerażona i porażona własną witalnością – stara panna, Ciocia Lodzia. Bardzo dobry odpowiednik charakterystycznej roli – do Proboszcza – Witkiewicza.
Również i Wojciech Ruszkowski (Lebelluc) – nie nadużywając środków ekspresji – zaprezentował bogaty ładunek komizmu w roli małomiasteczkowego Don Juana z przeszłością. (…)
Jerzy Bober, Niedokończony antydramat, Gazeta Krakowska 1962, nr 59.