Przedstawienie:
Postępowiec w trzech aktach
Autor: Sławomir Mrożek przedstawienia tego autora >
Reżyser: Lidia Zamkow przedstawienia tego reżysera >
Scenografia: Lidia Minticz przedstawienia tego scenografa > Jerzy Skarżyński przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Mały Rozbitek / Na pełnym morzu/, Dziadek /Karol/: Jerzy Nowak przedstawienia >
Pan I /Strip - tease/: Wojciech Ziętarski przedstawienia >
Pan II /Strip-tease/, Okulista /Karol/, Średni Rozbitek /Na pełnym morzu/: Antoni Pszoniak przedstawienia >
Listonosz /Na pełnym morzu/, Wnuk /Karol/: Jerzy Sopoćko przedstawienia >
Lokaj /Na pełnym morzu/: Jerzy Przybylski przedstawienia >
Gruby Rozbitek /Na pełnym morzu/: Julian Jabczyński przedstawienia >
* rola dublowanaOpis:
(...) Dlaczego tekst tak żywy zblakł w wykonaniu scenicznym? Nie sądzę, by wszystko dało się wytłumaczyć czynnikami – pozaliterackimi i pozateatralnymi. Forma filozoficzna sztuk Mrożka stawia przed naszymi teatrami zadania do jakich nie przywykły. Stąd kłopoty. Aktorskie przede wszystkim. Już część pierwsza przedstawienia - Na pełnym morzu – zaczyna niezbyt pomyślnie. Może od strony wykonawczej zrobione to przyzwoicie (zwłaszcza J. Nowak); cóż kiedy w fałszywej tonacji. Zagrano Mrożka niby farsę tradycyjną, z uproszczeniem postaci, ze sprowadzeniem ich do pary rysów zasadniczych. Ale z uproszczeniem zbyt małym, z ilością rysów zbyt dużą. Zastosowano życiowe sytuacje, życiowy ruch, życiowy gest, zachowano – choć w uproszczeniu – życiowe motywacje czynów. Zagrano psychologicznie – by tak rzec – biologicznie (...)
Ludwik Flaszen, Jak grać Mrożka?, Echo Krakowa 1962. nr 135.
Postępowiec znalazł w Starym Teatrze dobre ucieleśnienie (…) Obecnie wydaje się, że zarówno reżyser, jak i scenografowie (Lidia Minticz i Jerzy Skarżyński) utrafili dość celnie w sens i klimat Mrożkowych tworów i że znaleźli dla nich prawdziwie twórcze i świeże odpowiedniki sceniczne. Potraktowano je [trzy jednoaktówki] jako całość: nie tylko przez nadanie im wspólnego tytułu, ale i poprzez wprowadzenie scalającego akcentu wizualnego. Wprawdzie każda z jednoaktówek rozgrywa się w odmiennej scenerii, ale w każdą wkomponowano emblemat nawiązujący do poprzedzającego fragmentu. Tak więc w gabinecie okulistycznym w Karolu (następującym po Pełnym morzu), wśród gigantycznych tablic z literami przeznaczonymi dla niedowidzących pacjentów, figuruje „widoczek”, przedstawiający „rozbitków na tratwie” – wierne powtórzenie w miniaturze poprzedniej dekoracji. To samo malowidło plus emblemat wielkiego oka wmontowane zostało w ascetyczną przestrzeń sceniczną końcowego Strip-teasu (…) Cały spektakl odznacza się doskonałym rytmem działań i wypowiedzi aktorskich. Wykonawcy dwoją się i troją. Antoni Pszoniak jest sprytnym cwaniakiem jako Średni Rozbitek, koniunkturalnym i w miarę oślizgłym „podskakiewiczem” jako Okulista, i bardzo komicznie miotającym się – a w gruncie rzeczy tragicznym – Panem II. Jerzy Nowak zabłysnął zdolnością metamorfozy, przeobrażając się jak kameleon z bardzo prawdziwego Małego Rozbitka w tępego Starucha, jako Dziadek w Karolu. Jerzy Sopoćko – pełen pogody i bardzo warszawki Listonosz z Pełnego morza – objawił się następnie jako zimny nordycki rasista we Wnuku u Okulisty. Świetnym Grubym Rozbitkiem był Julian Jabczyński, pełen jakiejś drapieżnej gracji i lekkości – przy całej swej potężnej posturze. Wojciech Ziętarski z przenikliwością psychologiczną zarysował sofistykę Pana I w Strip-teasie, a w maleńkiej rólce Lokaja w Pełnym morzu zabłysnął niezwykłą siłą komiczną Jerzy Przybylski.
Video
Animacje kostiumów