Przedstawienie:
Dziewięciu bez winy
Autor:
Siegfried Lenz przedstawienia tego autora >
Reżyser:
Jerzy Jarocki przedstawienia tego reżysera >
Scenografia:
Andrzej Cybulski przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Drukarz: Jerzy Nowak przedstawienia >
Inżynier: Kazimierz Witkiewicz przedstawienia >
Szofer: Tadeusz Jurasz przedstawienia >
Hotelarz : Julian Jabczyński przedstawienia >
Bankowiec : Czesław Łodyński przedstawienia >
Chłop: Marian Jastrzębski przedstawienia >
Student: Leszek Herdegen przedstawienia >
Sason : Józef Morgała przedstawienia >
Baron : Zbigniew Wójcik przedstawienia >
Lekarz : Janusz Sykutera przedstawienia >
Wartownik : Michał Żarnecki przedstawienia >
Major : Jerzy Sopoćko przedstawienia >
Kapitan : Józef Dwornicki przedstawienia >
* rola dublowana
Opis:
(…) Jerzy Jarocki wyreżyserował przedstawienie z dużą znajomością rzeczy, to znaczy ze świadomością stopnia tortur, jakie uczciwi mogą zadawać niewinnemu w obronie swojego życia.
Ale sens jego przedstawienia artystyczny leży wyłącznie w płaszczyźnie aktorskiej. Na ile aktorzy potrafią zbudować i zgłębić swoje role, o ile potrafią posłużyć się w tym po prostu znajomością wielkich wzorów literackich, do których sztuka raz po raz się odwołuje. I jeśli na scenie przebrzmiały echa „Sprawiedliwych” Camusa, to niewątpliwie zasługą Leszka Herdegena. Przekazał bowiem w swojej roli ten nieuchronny dylemat rewolucjonisty: ile kosztuje śmierć wroga. Nie autor ale właśnie Herdegen sugeruje nieodparcie tę straszliwą cenę: oko za oko.
Zbigniew Wójcik otrzymał w tym panopticum męskości rolę sceptyka i arystokraty, powiedziałbym raczej jednak z ducha. Rozegrał ją znakomicie z pełnym dramatyzmem wewnętrznym, lecz nie wyzbywając jej sensacyjnego dreszczu. Marian Jastrzębski i Tadeusz Jurasz dodawali wyśmienitej rodzajowość, ten ostatni – pierwszego torturującego. (…)
Zygmunt Greń, Trzy razy w Starym Teatrze, Życie Literackie 1963, nr 16.
(…) Zespół Starego Teatru zagrał wybornie tę sztukę, wyreżyserowana przez J. Jarockiego, nie tracąc ani na chwilę napięcia mimo tak trudnej faktury jaką przedstawia dialog, prowadzony wobec „słuchającej” reszty partnerów. Na czoło wysunął się Z. Wójcik w roli owego Barona. Wójcik posiada rzadki dar wcielania się bez reszty w postać sceniczną – za każdym razem odmienną mimo prawie braku charakteryzacji. Sylwetka i postawa, każdy gest i odezwanie się, każdy odruch, wszystko to spływa się – jakby najnaturalniej a nieomylnie – w postać pełną charakteru i wyrazu. Przy tym wyjątkowa swoboda sceniczna oraz umiejętność podania tekstu w najdrobniejszych odcieniach stawia Wójcika w czołówce naszego aktorstwa. Ciekawa byłaby próba sił tego wybitnego aktora w tytułowej roli wielkiego repertuaru.
J. Jabłczyński stworzył podobnie typową postać wytwornego, a mocno „niepozbieranego” Hotelarza. T. Jurasz zagrał z przekonywającą energią i pasją wybuchowego szofera, a J. Morgała - z dużą choć spokojną ekspresją, ofiarę reżimu – Sasona. Inni wykonawcy stworzyli zajmujące i różnorodne typy środowiskowe nawet w epizodach. Dekoracje Cybulskiego cechował – jak zwykle – dobitny wyraz nastrojowy, inwencja i wyobraźnia plastyczna, oraz – komunikatywność.
Przekład A. Wirtha – scenicznie sprawny i żywy w dialogu . Jedynie nadużycie wołacza ”panie” – nużyło niekiedy. W całości – przedstawienie interesujące, a może nawet pasjonujące.
Tadeusz Kudliński, Tydzień teatralny, Dziennik Polski 1963, nr 89.