Przedstawienie:
Sen
Autor:
Fiodor Dostojewski przedstawienia tego autora >
Reżyser:
Lidia Zamkow przedstawienia tego reżysera >
Scenografia:
Urszula Gogulska przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Postać w Chórze Dam Miasta Mordasowa : Hanna Smólska przedstawienia >
Postać w Chórze Dam Miasta Mordasowa : Margita Dukiet przedstawienia >
Mąż Marii Moskalewej: Andrzej Buszewicz przedstawienia >
Postać w Chórze Dam Miasta Mordasowa : Jadwiga Żmijewska przedstawienia >
Postać w Chórze Dam Miasta Mordasowa : Janina Zielińska przedstawienia >
Postać w Chórze Dam Miasta Mordasowa : Krystyna Ostaszewska przedstawienia >
Postać w Chórze Dam Miasta Mordasowa : Zofia Markowska przedstawienia >
Postać w Chórze Dam Miasta Mordasowa : Krystyna Brylińska przedstawienia >
Urzędniczek: Janusz Zawirski przedstawienia >
Pułkownikowa: Maria Bednarska przedstawienia >
Nastazja: Zofia Więcławówna przedstawienia >
Student: Mieczysław Błochowski przedstawienia >
Książę: Antoni Pszoniak przedstawienia >
Paweł: Wojciech Ziętarski przedstawienia >
Zina: Ewa Lassek przedstawienia >
Mąż Marii Moskalewej: Jan Adamski przedstawienia >
Maria Moskalewa: Celina Niedźwiedzka przedstawienia >
* rola dublowana
Opis:
Adaptacja Snu w Teatrze Kameralnym ukazuje nam Dostojewskiego nieco innego, bo nie jako autora „tragedii powieściowej”, ale tragikomedii, czy tragifarsy. Wielka dialektyka dobra i zła, wzniosłości i podłości ma tu wymiar demonicznej drwiny. Na drugi plan schodzi dramat sentymentalnej Ziny, której szlachetne porywy ulegają chęci życiowej kariery. Na plan pierwszy wysuwa się humorystyczna satyra obyczajowa, prowincjonalnego bagienka, tonącego w sobkostwie, chytrości i zawiści. Króluje tu „pierwsza dama w mieście” Moskalewa, Metternich w spódnicy, umiejąca każdego owinąć wokół małego palca i każdemu mówić najobłudniej wszystko, co chce. […]
Adaptacja Lidii Zamkow jest zręczna, scenariusz zwięzły dramaturgicznie, a przekład dialogów żywy i jędrny. Czasem brzmi nawet zbyt jędrnie, kiedy użyto współczesnych, potocznych gwaryzmów. Epilog sztuki daje właściwy akcent końcowy, choć nie wiąże się z akcją poprzedzającą.
Przedstawienie Snu, reżyserowane przez Zamkow, rozegrano wręcz koncertowo w niesłabnącym toku pomysłowych sytuacji, z brawurą i ferworem komicznym. Wątek ten przeplatał się z „wizjami” o doskonałym wyrazie plastycznym i muzycznym. Otoczenie sceniczne i stroje Gogulskiej kojarzyły uroczo wdzięk estetyczny i kolorystyczny z lekką drwiną a nawet karykaturą. Muzyka L. Kaszyckiego stwarzała świetny nastrój dla pojedynczych wątków akcji.
C. Niedźwiecka zagrała „heroinę” Moskalewą z wyborną obłudą i wytworną dobrodusznością, maskującą jej machiawelskie manewry. E. Lassek zademonstrowała właściwą aparycję i ton uduchowionej wyższości, rozgrywając dyskretnie miłosne perypetie Ziny. Wybuchowego i oszukanego Pawła grał z miły temperamentem komicznym W. Ziętarski, a M. Bednarska w roli gadatliwej Pułkownikowej stworzyła cacko gry mimicznej. Z. Więcławówna uczyniła z epizodu Nastazji postać interesującą i dramatyczną. Równie interesująco wypadł epizod Studenta w wykonaniu M. Błochowiaka, czy epizod tyranizowanego Męża, granego przez J. Adamskiego. Główną, karykaturalną rolę Księcia grał A. Pszoniak, szczególnie predestynowany do podobnie absurdalnych postaci. Bo nie jest to postać żywa, ale kukła czy nakręcony manekin. Jednakże przyrodzona, młodzieńcza żywość Pszoniaka przeglądała spod sztucznej maski starczego uwiądu. […]
Tadeusz Kudliński, Tydzień teatralny, Dziennik Polski 1963, nr 99.
Przedstawienie Zamkow jest świetne, bo pomieszało wszelkie materie. I rodzajowość, i groteskę, śmiertelną powagę z wyrafinowanym pastiszem. Ale nie wszyscy aktorzy to unieśli. Piotr Ziętarskiego był zbyt surowy, za mało subtelny i przewrotny, ten „siostrzeniec” księcia jest naprawdę chłopcem inteligentnym. Moskalewa Niedźwieckiej traktowała rodzajowość swej postaci zbyt serio a przez to płasko. […]
Dekoracje zaprojektowała Urszula Gogulska. Znakomita była intensywna zieleń salonu. Ona najpełniej sugerowała obraz wielkiego świata, zbytecznie sprowincjonalizowany przez niektórych aktorów.
Zygmunt Greń, Trzy razy w Starym Teatrze, Życie Literackie 1963, nr 16.
Choć jest groteską, ostrą i prawie „cyrkową”, owa inscenizacja Snu nie zatraca ani na chwilę funkcji satyry. Jak można to wszystko połączyć w syntezę teatralnego wrażenia? W drugim akcie, w pewnym momencie, jak za naciśnięciem magicznego guzika otwierają się tylne drzwi: pokazuje się grono dam z prowincjonalnego miasta; grono ustawione w fantastyczną piramidę, muzycznie zestrojone, skandujące poszczególne zdania plotkarskiej paplaniny! A w akcie trzecim wokół wielkiego stołu, na przyjęciu u gospodyni domu, szmer rozmów tych dam zlewa się w szum olbrzymiej muszli, czy brzęczenia pszczół (a może os?). Znać tutaj zarówno jasną myśl reżyserii, jak i talent wykonawczyń […]
Wojciech Natanson, O dwóch niepodobnych spektaklach, Teatr 1963, nr 10.
[...] Nowa inscenizacja nie jest powtórzeniem sprzed dziesięciu lat, [...]Pamiętam dość dobrze tamto przedstawienie. Było jasne, klarowne w swej groteskowej poetyce, bardzo ludzkie i jednocześnie okrutne. W salonie małomiasteczkowej damy – Marii Moskalowej, odsłaniały się ludzkie słabości, podłość i nędza, ukazywały się prawdziwe oblicza. Wszystko to działo się w wymiarze snu lub wielu snów rojonych przez cały ten światek Mordasowskiej socjety[...]
Mariusz Zinowiec, Drugi sen, Magazyn Ilustrowany Przyjaźń, 25.11.1973.