Przedstawienie:
Tragiczna historia Hamleta księcia Danii
Autor: William Shakespeare przedstawienia tego autora >
Reżyser: Andrzej Wajda przedstawienia tego reżysera >
Scenografia: Lidia Minticz przedstawienia tego scenografa > Jerzy Skarżyński przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Hamlet: Jerzy Stuhr przedstawienia >
Grabarz II, Dworzanin: Rafał Jędrzejczyk przedstawienia >
Francisco: Edward Wnuk przedstawienia >
Dworzanin, Żeglarz: Jan Krzyżanowski przedstawienia >
Ambasador II: Stefan Szramel przedstawienia >
Dworzanin: Jerzy Święch przedstawienia >
Osric: Mieczysław Grąbka przedstawienia >
Dama dworu: Hanna Smólska przedstawienia >
Duch ojca Hamleta: Edward Linde-Lubaszenko przedstawienia >
Laertes: Krzysztof Globisz przedstawienia >
Dworzanin: Andrzej Hudziak przedstawienia >
Szlachcic: Zygmunt Józefczak przedstawienia >
Dworzanin: Zbigniew Kosowski przedstawienia >
Grabarz I, Dworzanin: Tadeusz Jurasz przedstawienia >
Claudius: Jerzy Trela przedstawienia >
Polonius: Andrzej Buszewicz przedstawienia >
Fortinbras: Jacek Romanowski przedstawienia >
Dworzanin,Francisco, Grabarz II,: Ryszard Łukowski przedstawienia >
Horatio: Tadeusz Huk przedstawienia >
Ofelia: Anna Polony przedstawienia >
Dworzanin: Leszek Świgoń przedstawienia >
Dama dworu: Zofia Więcławówna przedstawienia >
Dama dworu: Krystyna Brylińska przedstawienia >
Gertruda: Teresa Budzisz - Krzyżanowska przedstawienia >
Dworzanin, Grabarz I: Wiesław Wójcik przedstawienia >
Ambasador I: Adam Romanowski przedstawienia >
Reynaldo: Juliusz Grabowski przedstawienia >
Kapitan: Marcin Sosnowski przedstawienia >
Bernardo: Jerzy Fedorowicz przedstawienia >
Marcellus: Henryk Majcherek przedstawienia >
Gulidenstern: Marek Litewka przedstawienia >
Rosencrantz: Jan Korwin - Kochanowski przedstawienia >
Cornelius: Bolesław Nowak przedstawienia >
* rola dublowanaOpis:
/…/ zacznijmy od samego Hamleta. Wajda zaskoczył wszystkich: obsadził w roli Hamleta Jerzego Stuhra. Wydawało się, że nic z tego nie będzie. /…/ Tymczasem ten Hamlet okazał się znakomity. Ludzki, pełen ciepła, od pierwszej chwili wzbudza zaufanie. Hamlet Stuhra bardzo wyraźnie zmienia się wraz z rozwojem akcji. Początkowa spontaniczność zanika. Staje się skąpy w gestach, rozważny w słowach. Refleksyjność przechodzi w spryt, wrażliwość przeradza się w przebiegłość.
/.../Teresa Budzisz-Krzyżanowska zagrała królowa jednocześnie kobieca i dziecinną, namiętną i naiwną. Zagrała kobietę bardzo szczęśliwą i słabą, która umie się bronić jedynie czułością. Wypije truciznę, gdy wie, że już wszystko stracone. Królowa Gertruda jest za słaba, żeby przeżyć tragedię.
/…/ Dla Klaudiusza w przedstawieniu Wajdy (Jerzy Trela) trudno stracić głowę. Wyniosły, nieco sztywny, ma coś złego w twarzy. Swoją wyniosłością, bezwzględnością w podejmowaniu decyzji, gładką interpretacja każdego świństwa mógłby zafascynować chyba tylko Poloniusza. Jesteśmy przekonani, że Klaudiusz jest przeciwnikiem mądrym i przewidującym. Dobra znajomość ludzi podpowiada mu, że coś się kryje za szaleństwem Hamleta. A mimo to pozwala się zaskoczyć. Sztuka sprawia, ze coś w nim pęka. Bo Klaudiusz już miał w sobie tę rysę – strach. Wierząc, że istnieje gdzieś wyższy porządek, naprawdę boi się tylko kary doczesnej. I to Trela zagrał świetnie: dumę człowieka posiadającego władze nad innymi i zaciętość gracza, gdy chodzi o wielką stawkę. /…/
Przedstawienie Wajdy grane jest z całym szacunkiem dla Szekspira. Ważne jest każde słowo, więc mowa nie przytłumiona gestami, główne postacie są niemal statyczne – drobne gesty rak, odwrócenie głowy, kilka kroków, nic więcej. Jedynie w momentach wielkiego napięcia ruch gwałtownie eksploduje, nagle nieopanowana reakcja słowach wywołuje nieopanowaną reakcję ciała. I znika. /…/
M. Dzieduszycka, „Hamlet” Andrzeja Wajdy, Odra 1982, nr 10.
/…/ Reżyser poprowadził aktorów w kierunku uwiarygodnienia psychologicznego rysunku postaci, odebrania im dworskiej monumentalności na rzecz zwyczajnej ludzkiej prawdy. Jaka ona jest, to znaczy, jaki jest Hamlet, ów duński książę, targany imperatywem zemsty i własna niemocą? /…/ Jerzy Stuhr gra „swego” Hamleta z dużym wewnętrznym skupieniem. Aktor przyzwyczaił na s do ról iskrzących, fajerwerkowych tak bardzo, że ta wewnętrzna koncentracja, a na początku nawet jakby zasznurowanie psychiczne stają się ważnym atutem roli. Hamlet Stuhra czuje ból swego istnienia, swoją walkę, niemoc i zmęczenie. Analizując siebie nieustannie, łaje swoją słabość, swój brak konsekwencji w dążeniu do celu. /…/
Osobą czującą i myśląca pokrewnie jest w spektaklu Ofelia. Grana przez Annę Polony, od początku chce być serdeczną przyjaciółką ukochanego księcia. Od pierwszej sceny w sali tronowej Ofelia zdaje się rozumieć Hamleta, jego niechęć pozostawania na zamku, uczestniczenia w zabawie, trawiący go wewnętrzny smutek. Kontakt tych dwojga, ta snująca się nic autentycznego porozumienia, zostaje zerwana konwenansem dobrego wychowania, bezdyskusyjnie obowiązującą zasadą powolnością córki wobec woli i starszeństwa ojca. Nie pierwszy i nie ostatni raz posłuszeństwo i konwenans niweczą szansę autentycznego szczęścia. Po raz pierwszy za to, w mym doświadczeniu, miłosnej tragedii Hamleta nadano taki kształt.
Jest w Hamlecie wiele spraw: „… polityka, przemoc i moralność, spór o jednoznaczność teatraliów i praktyki, o cele ostateczne i sens życia, jest tragedia miłosna, rodzinna, państwowa, filozoficzna, eschatologiczna i metafizyczna. Wszystko, co chcecie!”. /…/ jest w przedstawieniu A. Wajdy wiele spraw, ale przede wszystkim jest Hamlet, który boryka się z pytaniem, jak żyć? I mimo zmęczenia, okrucieństwa losu i pogardy dla świata sam usiłuje udzielać na to pytanie odpowiedzi.
Barbara Sierszuła, Zmęczenie Hamleta, Kurier Polski 1982, nr 23.
Video
Animacje kostiumów