Przedstawienie:
Błażej
Autor: Claude Magnier przedstawienia tego autora >
Reżyser: Bogdan Hussakowski przedstawienia tego reżysera >
Scenografia: Lidia Minticz przedstawienia tego scenografa > Jerzy Skarżyński przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Laura Carlier: Danuta Maksymowicz przedstawienia >
Pepita: Hanna Smólska przedstawienia >
Genevieve: Ewa Ciepiela przedstawienia >
Ariana: Halina Kuźniakówna przedstawienia >
Blaise d' Ambrieux: Jerzy Jogałła przedstawienia >
Marie: Anna Seniuk przedstawienia >
Pan Carlier: Mieczysław Jastrzębski przedstawienia >
Pani Carlier: Zofia Więcławówna przedstawienia >
* rola dublowana
Opis:
(...) Pomysłowości nie zabrakło reżyserowi Błażeja Bogdanowi Hussakowskiemu. Robił co mógł, żeby podkreślić tempo, zaskakiwać sytuacjami, mnożyć pointy dowcipu, rozśmieszać widownię i wpoić ducha zabawy w samych aktorów. Podaktualizował nawet partie tekstu, wiążąc go z realiami polskimi – a jednak nie wszystkie sprężyny spektaklu miały odpowiednią giętkość. Coś tam skrzypiało pośród śmiechu.
Wprawdzie rola młodziutkiej służącej odkryła kapitalne wprost możliwości farsowego aktorstwa Anny Seniuk i była rodzynkiem przedstawienia – wprawdzie bardzo dobry epizod farsowy przypadł w udziale Hannie Smólskiej, jako hiszpańskiej piękności, pełnej temperamentu łowczyni serca oraz portfelu podstarzałego amanta – wprawdzie ten amant w ujęciu Mariana Jastrzębskiego, przypominał stare wzory lowelasów nowobogackich z dawnych fars – wprawdzie Zofia Więcławówna w roli żony lowelasa, półidiotki, oszczędnie naszkicowała swą humorystyczną sylwetkę – ale główny bohater, Błażej – wymknął się spod kontroli własnej Jerzego Jogałły (i reżyserskiej), był nazbyt grubo ciosany jak na wycieniowane po francusku rysy młodego trzpiota – artysty – hochsztaplera.(...).
Jerzy Bober, Francuska farsa po polsku, Gazeta Krakowska 1967, wyd. 258
(...) Co więc się dzieje w Teatrze Starym? Sukces, czy klapa? O sukcesie nie ma mowy, bo mimo najlepszej woli nie dopisał jednak tytułowy bohater przedstawienia, ale chyba nie wolno mówić o klapie. Jest bowiem w odwodach A. Seniuk, a w tak zwanym drugim planie kilka ról, które podbijają temperaturę spektaklu, dają mu ów przezabawny szlif farsy w ruchu, geście, mimice. A więc poza Seiuk przede wszystkim cała arcykomiczna rodzinka pana Calier (Marian Jastrzębski – ojciec, Zofia Więcławówna – żona, Dauta Maksymowicz – córka) i Anna Smólska, jako hiszpańska piękność imieniem Pepita.
Marię zagrała – jak się już rzekło – Anna Seniuk, która, by tak powiedzieć, partnerowała wprost tytułowemu bohaterowi spełnianemu przez Jerzego Jagiełłę. Jej metamorfoza z okropnej prowincjuszki w urodną dziewczynę i miłość zubożałego arystokraty do niej dokonywały się na wymieszanych tonach farsy i liryzmu, ten liryzm zresztą był bardziej przekonujący niż spryt, który nadaje bieg wypadkom w niby pracowni malarskiej. Przyjmujemy ją jednak z tym dobytkiem. Myślę, że ładnie rozegrała rolę modelki Ewa Ciepiela, klasycznego kociaka buduarowego, pięknej i umiarkowanej idiotki, umiarkowanej dlatego, iż znającej cenę bogatych kochanków. Arianę, osobę narwaną, jak chce autor, ożywiła zgodnie z didaskaliami Halina Kuźniakówna.
Cały zaś tekst ożywiali jeszcze reżyser Bogdan Hussakowski i scenografowie Lidia Minticz i Jerzy Skarżyński. Hussakowski nadał temu sypialnianemu korowodowi rytm zwariowanej zabawy, nie popuszczał jednak kontroli komponując elementy komizmu sytuacyjnego i farsowych zagryw w pewien uładzony porządek.(...).
Ryszard Kosiński, Mamy farsę ,Dziennik Polski 1967, nr 242.
Video
Animacje kostiumów