Przedstawienie:
Pijacy
Autor: Franciszek Bohomolec przedstawienia tego autora >
Reżyser: Barbara Wysocka przedstawienia tego reżysera >
Scenografia: Magdalena Musiał przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Teresa: Ewa Kaim przedstawienia >
Ebriacki: Jerzy Święch przedstawienia >
Magdalena: Małgorzata Zawadzka przedstawienia >
Lykaczewska: Lidia Duda przedstawienia >
Lusztykiewicz: Bolesław Brzozowski przedstawienia >
Pijakiewiczowa: Aldona Grochal przedstawienia >
Wiernicki: Marcin Kalisz przedstawienia >
Roztropski: Roman Gancarczyk przedstawienia >
Ebriacka: Katarzyna Krzanowska przedstawienia >
Pijakiewicz: Juliusz Chrząstowski przedstawienia >
Iwroński: Krzysztof Zawadzki przedstawienia >
Lykaczewski: Błażej Peszek przedstawienia >
Sobrecki: Arkadiusz Brykalski przedstawienia >
* rola dublowanaOpis:
Magda Huzarska, Polacy pili, piją i jeszcze długo będą pić, Polska Gazeta krakowska nr 101.
[…] Wysocka i aktorzy ożywili papierowe postaci Bohomolca; łatwo powiedzieć, że wszyscy (niemal) na scenie piją, trudniej to przeprowadzić. A oglądamy świetnie podpatrzone i zagrane z dyskretnym komizmem rodzaje i stopnie nadużycia alkoholu. Juliusz Chrząstowski (Pijakiewicz) udający trzeźwego, ale zdradzający się nadmiernie wyprostowaną postawą i rozkazującymi gestami palców sztywno wyciągniętej ręki; Krzysztof Zawadzki (Iwroński) kroczący na rozstawionych nogach; Aldona Grochal (Pijakiewiczowa) wytwornie wsparta o trzepak i nieustannie odrzucająca włosy. Spektakl toczy się niespiesznie - Iwroński melancholijnie podgrywa na gitarze (basowej), dwójka służących (Małgorzata Zawadzka i Marcin Kalisz) przy trzepaku bez złości, raczej z fatalistycznym przekonaniem, że tak być musi, komentuje zachowanie chlebodawców, zdradzając szczegóły wieczornych popijaw. A także recytuje fragmenty współczesnych raportów policyjnych o pijackich wyczynach, groźniejszych niż te opisane przez Bohomolca. Na grillu piecze się kiełbaski i steki, niepijący Roztropski (Roman Gancarczyk), jeżdżący na wózku inwalidzkim, leniwie - choć skutecznie - knuje, jak tu wydać Teresę za Sobreckiego. Tylko Teresa (Ewa Kaim) ma więcej energii - to wcale nie trusia, ale zdecydowana dziewczyna, wielkim krokami przemierzająca scenę. Wysocka nie zdradza takich pedagogicznych ciągot jak Bohomolec - świadczy o tym zmieniony finał spektaklu (zaskakujący, więc nie będę go zdradzać). Nie pragnie nauczać, że pijaństwo jest złe, raczej przygląda się tym, którzy odziedziczyli w prostej linii sarmackie wady i cnoty. A ci z bocznej linii - czyli my wszyscy - też mogą znaleźć coś o sobie. No i przyjemność z oglądania udanego, zabawnego, dobrze zagranego spektaklu.
Joanna Targoń, Ballada podwórkowa według księdza Bohomolca, Gazeta Wyborcza, nr 103.
[…] Dramat Bohomolca nie stał się jednak jedynie pretekstem do dywagacji na temat teatru. Wręcz przeciwnie, inscenizacja świetnie wydobywa wszystko, co w tym tekście błyskotliwe, złośliwe, śmieszne i, niestety, chyba zawsze aktualne. Banda zgromadzona w domu Pijakiewiczów umieszczona we współczesnym kontekście i kostiumach jest widokiem chyba każdemu dobrze znanym, czy to z wesela, czy z imienin, czy z akademika. Nie trzeba zmieniać ani linijki, by kwestie postaci brzmiały wiarygodnie. Atmosfera spektaklu odpowiada w dużej mierze nastrojowi pijackiej imprezy i naznaczonych kacem poranków. Akcja rozwija się nieśpiesznie, trochę mimochodem, by potem wybuchnąć nadmiarem libacyjnych emocji i za chwilę powrócić do zwyczajnego, spowolnionego rytmu. Efekt pewnej "naturalności" scenicznych zdarzeń, oparty jest w dużej mierze na grze aktorskiej. Jest ona pełna "brudów", pochrząkiwań, zwyczajnego wałęsania i bezczynnego bycia na scenie. Również przerysowana, karykaturalna teatralność postaci jest na tyle wyważona, że wpisuje się świetnie w nazbyt ekspresyjny sposób zachowania osoby pijanej. […] Na koniec warto dodać, że "Pijacy" to świetna rozrywka. Zarówno intelektualna, jak i wynikająca z przyjemności zwyczajnego obcowania z teatrem. Spektakl zrobiony jest ze świetnym wyczuciem formy (potraktowanej autorefleksyjnie) i komizmu przełamanego nienachalną, ale jednak silnie wybrzmiewającą krytyką społeczną.
Monika Kwaśniewska, Granice teatru, Nowa Siła Krytyczna.
[…] W inscenizacji Barbary Wysockiej uderza balladowy, pogodny, przypominający nastrój prozy Hrabala ton. Picie oddala od rzeczywistości, znieczula, jest "narodowym narkotykiem". […]"Pijacy" Barbary Wysockiej nie są antyalkoholowym plakatem. Nie potępiają, nie szokują, nie sięgają do schematów. W świetnej, bardzo zespołowej grze aktorów brak typowej dla teatralnych wyobrażeń pijaństwa karykatury. Jest dyskretna rodzajowość, która służy raczej zróżnicowaniu postaci niż dosadności. XVIII-wieczny tekst Bohomolca płynie ze sceny lekko i naturalnie. Bo też wielce naturalne są dla nas kolejne sceny z udziałem osób nietrzeźwych - i panów, i pań. I to dopiero w sztuce Wysockiej jest przerażające.
Justyna Nowicka, Sarmackie picie z grillem w tle, Rzeczpospolita, nr 105.
Video
Animacje kostiumów