Przedstawienie:
Rzeczpospolita Babińska
Autor: Stanisław Radwan przedstawienia tego autora >
Reżyser: Stanisław Radwan przedstawienia tego reżysera >
Obsada:
Jedna z postaci: Bogdan Brzyski przedstawienia >
Jedna z postaci : Krzysztof Wieszczek przedstawienia >
Jedna z postaci: Iwona Bielska przedstawienia >
Jedna z postaci: Zbigniew Kosowski przedstawienia >
Jedna z postaci: Wiktor Loga-Skarczewski przedstawienia >
Jedna z postaci: Dorota Segda przedstawienia >
Jedna z postaci: Jacek Romanowski przedstawienia >
Jedna z postaci: Anna Stela przedstawienia >
Jedna z postaci: Anna Gorajewska przedstawienia >
* rola dublowanaOpis:
[…]Choć "Rzeczpospolita Babińska" jest jednym z pomysłów w ramach sarmackich re_wizji, Radwanowi bynajmniej nie chodziło o żadną rewizję utrwalonego obrazu Sarmaty. A jednak spektakl jest niespodzianką. Nie sądziłem, że nasi przodkowie byli aż tak dowcipni. Obwiązujący tego wieczoru humor miał smak przedniego pitnego miodu. Był ironiczny, jędrny i absurdalny. Panowie i panie szlachta nie mieli kompleksów, więc i biesiadnicy zasiadający na scenie kpią z siebie nawzajem, ironizują na własny temat, mają dystans do tak zwanych życiowych problemów. A czego nie dopiją spirytusem, zaraz dobijają słowną zakąską (solidnie przegryzając jednak mięsiwem, pieczywem, rybami i kwaśnicą, bo też kiszki grają im stale radosnego marsza - bumtararabum). Wielopokoleniowy kwiat krakowskiego aktorstwa na czas spektaklu staje się "zdeptanym kwiatuszkiem" z campowej powieści Ronalda Firbanka. Białogłowy i mężowie siedzący za stołem licytują się między sobą na lepiej podany dowcip czy radykalniejszą facecję. Im więcej nonsensu, tym lepiej. Świetni aktorzy zwyczajnie dają się nieść fali. Frywolne wulgaryzmy w ustach Doroty Segdy zamieniają się w zapiski ze sztambucha prowincjonalnej damy kameliowej, kazania w wykonaniu Jacka Romanowskiego i Zbigniewa Kosowskiego przemycają leniwe, antysemickie "wzorki". […]
Zasłuchać można się również w muzyce, gdyż Radwan nie byłby sobą, gdyby solówek aktorskich nie inkrustował popisami słowno-muzycznymi.[…]
Łukasz Maciejewski, Przyjaciele wesołego diabła, Teatr, nr 7/8.
[…]Scenariusz tego muzyczno-teatralnego jammingu opiera się na zderzeniu tekstów powstałych w kręgu "Rzeczpospolitej Babińskiej", szesnasto- i siedemnastowiecznego antypaństwa, konfraterii szlacheckiej pod wodzą Pszonków i Kaszewskich, która w podlubelskiej wsi debatowała o absurdzie, rozdawała fikcyjne urzędy i zatracała się w biesiadowaniu. Mimo że regulamin Babińca zobowiązywał do picia może nie na umór, ale na pewno tęgiego, bo kto ma mocną głowę, ten i żart celny wypowie, aktorzy Starego Teatru przynajmniej przy widzach z gąsiorków nie pociągają. Oni upijają się sarmacką frazą, smakują miody biesiadnych facecji. Purnonsens "Rzeczpospolitej Babińskiej" nie jest radykalny ani bluźnierczy. Ot, zaczepią bracia Sarmaci szlacheckie fobie i przesądy, dostanie się też mieszczanom i klerowi. Białogłowy drwią z mężów srogich, a głupich, mężowie z niewieściej przemyślności. Słuchamy parodii kazań i naukowych uniwersyteckich wywodów. Ktoś nałże o fantastycznej podróży, inny o uczcie z komara. Najlepszym pomysłem Radwana było zderzenie tych ich uciesznych historyjek z wierszowanym moralizowaniem księdza Baki. Zza kulis wyskakuje oto dziarska czwórka młodych aktorów Anny - Gorajska i Stela, Wiktor Loga-Skarczewski i Krzysztof Wiszczek. […]
Łukasz Drewniak, Panienki/W trumienki!, Dziennik. dodatek Kultura, nr 125.
Video
Animacje kostiumów