Przedstawienie:
Traktor i dziewczyna
Autor:
Tadeusz Kwiatkowski przedstawienia tego autora >
Reżyser:
Władysław Krzemiński przedstawienia tego reżysera >
Scenografia:
Andrzej Stopka przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Dziewczyna I: Halina Kuźniakówna przedstawienia >
Hanka: Halina Kwiatkowska przedstawienia >
Chłop III: Antoni Słociński przedstawienia >
Chłop II: Włodzimierz Kosiński przedstawienia >
Chłop I: Józef Daniel przedstawienia >
Listonosz: Bolesław Sarmatowski przedstawienia >
Bartłomiej: Jan Norwid przedstawienia >
Sołtys: Andrzej Kruczyński przedstawienia >
Tubalski: Mieczysław Jabłoński przedstawienia >
Dominik: Tadeusz Białoszczyński przedstawienia >
Ciężarkowa: Jadwiga Korecka przedstawienia >
Ciężarek: Józef Dwornicki przedstawienia >
Biedaczek: Jan Krzywdziak przedstawienia >
Kołatka: Władysław Neubelt przedstawienia >
Krysia: Zofia Więcławówna przedstawienia >
Franek: Marian Cebulski przedstawienia >
Janek: Kazimierz Meres przedstawienia >
* rola dublowana
Opis:
Mimo rozmaitych niedociągnięć wodewil jest w sumie widowiskiem interesującym i sympatycznym, potrafi rozweselić widownię szeregiem zabawnych scen i pomysłów, a przy tym wzruszyć ją liryzmem i uczuciowością, zręcznie rozmieszczoną „między wierszami” przy akompaniamencie mile wpadających w ucho piosenek Tadeusza Dobrzańskiego. Do powodzenia, jakie to widowisko zdaje się mieć zapewnione na krakowskiej scenie, przyczyniła się również bardzo przyjemna w kolorycie i trafna w rozwiązaniu przestrzeni scenicznej dekoracja Andrzeja Stopki oraz reżyseria Władysława Krzemińskiego, dzięki któremu niewątpliwie w dużej mierze postaci sceniczne, nakreślone przez autorów raczej szkicowo, otrzymały bardziej określone zarysy, a sytuacje przesuwały się w żywym i swobodnym rytmie.
Aktorski przedstawienie nie stało na najwyższym poziomie. Hałaśliwość i krzykliwość to jeszcze nie wesołość, bezładna i nerwowa bieganina – to jeszcze nie swoboda i tempo. W tym zgiełku i niepotrzebnym podnieceniu gestykulacyjnym i ruchowym ginęło wiele słów i kwestii, po prostu nie można było ich usłyszeć. A szkoda, bo w ten sposób przepadło wiele point i szczerego prawdziwego dowcipu.
Henryk Vogler, Wieś z wodewilu, Dziennik Polski 1949, nr 252.