Przedstawienie:
Tęsknota za Frisco
Autor:
Julian Tuwim przedstawienia tego autora >
Reżyser:
Jerzy Fedorowicz przedstawienia tego reżysera >
Scenografia:
Elżbieta Krywsza - Fedorowicz przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Jedna z postaci: Beata Malczewska przedstawienia >
Jedna z postaci: Rafał Jędrzejczyk przedstawienia >
Jedna z postaci: Małgorzata Hajewska-Krzysztofik przedstawienia >
Jedna z postaci: Urszula Kiebzak przedstawienia >
Jedna z postaci: Andrzej Buszewicz przedstawienia >
Jedna z postaci: Jacek Romanowski przedstawienia >
Jedna z postaci: Leszek Świgoń przedstawienia >
Jedna z postaci: Marek Litewka przedstawienia >
Jedna z postaci: Beata Rybotycka przedstawienia >
* rola dublowana
Opis:
Grupa artystów nazwana przeze mnie w tytule spadochroniarzami (…) przygotowała znakomite widowisko estradowe. Reżyserował – Jerzy Fedorowicz, który przemiennie
z Andrzejem Buszewiczem prowadzi wieczory. Muzykę dobrał, odtworzył i zaaranżował Mieczysław Mejza (…)
Na czym polega wartość naszych… spadochroniarzy? Są to aktorzy zawodowi. Mają odpowiednie przygotowanie muzyczne. Piosenki Tuwima z różną muzyką (okresu międzywojennego dwudziestolecia, również wspaniałego Zygmunta Koniecznego) brzmią w ich wykonaniu jak dobra reprodukcja, z lekkim akcentem satyrycznym. Po prostu pomysł znakomity (…)
Fedorowicz prowadzi utwory wprawną, dyskretną ręką. Dwa gesty, skłon głowy. No
i oczywiście wszystko to jest zaśpiewane przyzwoicie, bez forsowania głosu (…)
Tęsknota za Frisco przypomniała więc dawne, dobre lata piosenki polskiej (i nie tylko polskiej), dostarczyła wzruszeń, które w przypadku pomyślanej estrady nie pozwalają nam… kpić z samych siebie. Jest to widowisko estetyczne, pożądane i będzie miało swoją popularność.
Spadochroniarze w Starym Teatrze, Gazeta Krakowska 1989, nr 265.
Jeszcze raz artyści uwierzyli Tuwimowi, jeszcze raz wysłuchaliśmy znanych i lubianych piosenek od „Grand Valse Brillant” (z muzyką jurora Koniecznego) po międzywojenny „Pierwszy znak” czy „Pokoik na Hożej”. Nie kryję, że jestem wielbicielem talentu Beaty Malczewskiej i ona mi się najbardziej podobała, zwłaszcza w repertuarze Ordonki, ale podobali mi się także czterej panowie (Jędrzejczyk, Litewka, Romanowski, Świgoń).
Krzysztof Kucharski, Kołakowski w kawałkach czyli recital z wkładką, Gazeta Robotnicza 1990, nr 57.