Przedstawienie:
Mishima: Wachlarz, Szafa, Pani Aoi, Adamaszkowy bębenek
Autor: Yukio Mishima przedstawienia tego autora >
Reżyser: Andrzej Wajda przedstawienia tego reżysera >
Scenografia: Krystyna Zachwatowicz przedstawienia tego scenografa >
Obsada:
Administrator, Fujima: Piotr Skiba przedstawienia >
Klient I: Stefan Szramel przedstawienia >
Klient III, Toyama: Marek Kalita przedstawienia >
Yoshio, Hikaru, : Artur Dziurman przedstawienia >
Klient II, Kaneko: Aleksander Fabisiak przedstawienia >
Właściciel, Iwakichi: Andrzej Hudziak przedstawienia >
Klientka, Pielęgniarka, Urzędniczka: Ewa Kolasińska przedstawienia >
Właściciel, Iwakichi: Jan Peszek przedstawienia >
Jitsuko, Klientka I, Yasuko Rokujo, Madame: Anna Polony przedstawienia >
Hanako, Kiyoko, Pani Aoi, Hanako: Beata Fudalej przedstawienia >
* rola dublowanaOpis:
/…/ Powiedzmy sobie od razu, że spektakl złożony z czterech jednoaktówek tego autora [Yukio Mishima] w reżyserii Andrzeja Wajdy, nie jest propozycją z typu lekkich i przyjemnych. Niełatwo, nawet teatralnym bywalcom, wyciszyć w sobie rozwibrowane dzisiejszym tempem życia nerwy i poddać się nastrojowej aurze przedstawienia. Spektaklu, w którym celebruje się każdy gest, a słowa nie tyle są wypowiadane, co rozwieszane w powietrzu. Zaprezentowane utwory łączą główny motyw tematyczny – ślepa namiętność. /…/
Janusz R. Kowalczyk, Poezja namiętności, Rzeczpospolita 1995, nr 25.
/…/ Wajda wziął na warsztat cztery jednoaktówki: Wachlarz, Szafa, Pani Aoi i Adamaszkowy bębenek. Inscenizacja sprawia wrażenie wyszlifowanego i wysmakowanego klasycznego teatru (łączącego dramat świata materialnego ze zjawiskami nadnaturalnymi), a jednocześnie sprowadzona jest ona do kanonów współczesnego teatru, poprowadzona ręką doświadczonego reżysera. Japońska „stylizacja” Wajdy wydaje się pełna i skończona. Autonomicznymi elementami przedstawienia są: świetna (również stylizowana) scenografia i kostiumy Krystyny Zachwatowicz i równie „japońska” muzyka Stanisława Radwana. Cztery jednoaktówki grane niejako w rytm zmieniających się pór roku (co widoczne jest poprzez zmiany, jakie zachodzą w japońskim ogródku-bonsai na proscenium) odmierzają czas życia i śmierci, rzeczywistości i marzenia, fantazji i prawdy. /…/
Marian Toporek, Dźwięki adamaszkowego bębenka, Trybuna 1994, nr 17.
/…/ Z uporem maniaka jeszcze raz powtórzę, że Mishima Andrzeja Wajdy zasługuje na znacznie wnikliwszą uwagę niż ta, którą potrafią poświęcić temu spektaklowi dzisiejsi obserwatorzy życia teatralnego. Potrzeba – bagatela – odrobiny dobrej woli, wyciszenia w sobie rozedrganych emocji i poddania się nieco odmiennym od codziennych przebiegom czasowym. Teatr nie jest sztuką dla zabieganych i niecierpliwych. Polski reżyser wybrał cztery jednoaktówki – współczesne dramaty no Yukio Mishimy – by przedstawić różne aspekty triumfu kobiecości. /…/
Janusz R. Kowalczyk, Otrząsnąć się z samouwielbienia, Rzeczpospolita 1995, nr 11.
/…/Każda sztuka to miniaturka, gdzie dana jest właściwie sytuacja dramatyczna, a wydarzenie można zamknąć w trzech krótkich zdaniach. Tyle że taki zabieg niewielkie da pojęcie o istocie i sensie tych utworów. Jest to bowiem teatr drążący ludzkie wnętrze, teatr prawdziwych uczuć, wielkich namiętności, równie intensywnych co skrywanych, utajonych pod maską spokoju, strzeżonych przed innymi. Jakby człowiek zapadał się w siebie, zanurzał we własnym świecie, żywił odurzeniami, obcował z ukrytym demonem. bardzo to nam obce, a zatem i trudne do zagrania.
Video
Animacje kostiumów